Świeci słońce, deszczyk pada,
Wyszła tęcza. Jakaś blada?
Czemu tęcza tak pobladła?
- Może dzisiaj nic nie jadła?
Może temu winny wiatr,
może on kolorki skradł?
Może tęcza na coś chora?
- Lepiej wezwać doń doktora.
Przyszedł lekarz Wielobarwny,
by obejrzeć tęczy barwy.
Tu opukał, tam osłuchał,
szepnął skrzatom coś do ucha.
Te się szybko poderwały
i na łąkę poleciały,
W mig zbierają chabry, maczki,
mlecze, fiołki i przylaszczki.
Świeże listki i nagietki,
uzbierały worek wielki.
Pomieszały w kotle kwiatki,
zaparzyły dzban herbatki.
Jest pachnąca, kolorowa,
wkrótce tęcza będzie zdrowa.
Barwnym mostem znów połączy
- tych co lubią deszcz i słońce.
Wyszła tęcza. Jakaś blada?
Czemu tęcza tak pobladła?
- Może dzisiaj nic nie jadła?
Może temu winny wiatr,
może on kolorki skradł?
Może tęcza na coś chora?
- Lepiej wezwać doń doktora.
Przyszedł lekarz Wielobarwny,
by obejrzeć tęczy barwy.
Tu opukał, tam osłuchał,
szepnął skrzatom coś do ucha.
Te się szybko poderwały
i na łąkę poleciały,
W mig zbierają chabry, maczki,
mlecze, fiołki i przylaszczki.
Świeże listki i nagietki,
uzbierały worek wielki.
Pomieszały w kotle kwiatki,
zaparzyły dzban herbatki.
Jest pachnąca, kolorowa,
wkrótce tęcza będzie zdrowa.
Barwnym mostem znów połączy
- tych co lubią deszcz i słońce.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.